rozdział ..16..
Wróciłam do domu i od razu znalazłam się w swoim pokoju. Schowałam do szafy nowe ciuchy i wybrałam odpowiednie na obiad. Założyłam krótką sukienkę w kwiaty z odkrytymi plecami. W łazience zmyłam ciemny makijaż i nałożyłam delikatny róż. Rzęsy maznęłam tuszem, a usta truskawkowym błyszczkiem. Włosy wyprostowałam i byłam gotowa. Akurat zadzwonił dzwonek do drzwi. Zeszłam po schodach i byłam w szoku. W progu stali mój tata, Pattie, Justin i Chris. Już zamierzałam wrócić do pokoju i symulować chorobę ale tata mnie zauważył
-Już jesteś gotowa, przywitaj gości.-uśmiechnął się w moją stronę. Był zadowolony, a ja nie chciałam go zawieść, w końcu to tylko kilka godzinek, a może aż.
-Dzień dobry Pattie- przytuliłam kobietę
-Witaj Alyson, ślicznie wyglądasz-Patricia jak zwykle miło mnie powitała. Nie to co chłopaki, nie chcieli na mnie spojrzeć.
//.oczami Chrisa – dzień wcześniej.//
Po tym jak wyszedłem od Aly nie mogę się pozbierać. Ciągle o niej myślę. Pattie chce nas (mnie i JB)zabrać do niej na obiad. To będzie super, z kim ja będę gadać? Z Justinem i Alyson nie odzywam się. Koniec!
Wyszedłem z pokoju i zapukałem w drzwi do pokoju Beebsa.
-Otwarte- warknął. Wszedłem i usiadłem na fotelu.
-Dobra, słuchaj to bez sensu. Nie możemy się o nią kłócić. Byliśmy przyjaciółmi od zawsze,jesteśmy na siebie skazani, bo mieszkamy razem. Zakopmy ten topór wojenny i pokażmy Alyson, że radzimy sobie bez niej. W końcu na tym obiedzie musimy coś robić. – sam zdziwiłem się moją mową.
-Racja, nie zniszczymy przyjaźni przez jedną dziewczynę. Nie chcę ci jej odebrać, naprawdę mi przykro.Ona i tak ma trudny wybór ale nie martw się zrobię wszystko, żeby wybrała ciebie, a raczej nie wybrała mnie.- uśmiechnął się cwanie, co oznacza, że coś kombinuje.
-Zgoda? – podał mi rękę
-Zgoda-potwierdziłem i odwzajemniłem gest.
//.powrót do aly.//
Nie wyglądali na skłóconych ale może to prośby Pattie tak na nich zadziałały? Tata spojrzał na mnie oczami „no co, nie przywitasz się z przyjaciółmi?”.Westchnęłam cicho i stanęłam przed chłopakami. Chris wyciągnął rękę ale widać było, że nadal jest wściekły. Justin za to był chłodny, patrzył na mnie z taką… pustką w oczach. Zabolało mnie to ale nie okazywałam uczuć. Do czasu… ciekawe ile wytrzymam?
-Alyson zaprowadź chłopaków do siebie, ja muszę pogadać z Pattie- tata spojrzał na mnie, aż bałam się sprzeciwić.
-Dobrze- szepnęłam, przełykając ślinę.
W całkowitym milczeniu weszliśmy w próg pokoju. Justin nie zważając na nic usiadł na fotelu, Chris na łóżku. Nadal panowała cisza, nie wiedziałam co powiedzieć ale chciałam ją wreszcie przerwać.
-Więc?- JB odparł znudzonym głosem
-Co więc?- podniosłam wzrok
-Nie ważne- i znów ta cisza. Tym razem przerwał ją telefon, mój telefon. Na wyświetlaczu widniało imię Logan. Od razu odebrałam.
//.rozmowa Tel.//
-Hej mała- na jego głos od razu się uśmiechnęłam
-Cześć. –
-O której mam po ciebie wpaść? – o szlag! Zapomniałam, że umówiłam się z Loganem
-Przepraszam, nie mogę się dziś z tobą spotkać- odparłam patrząc w stronę siedzących naprzeciwko chłopaków. Przyglądali się mi i chyba słyszeli słowa Logana.Muszę coś zrobić, bo słychać moje rozmowy.
-Czyli zbywasz mnie?- odpowiedział głosem na który bym się nie domyśliła. Byłam pewna, ze będzie zły, a jednak nie. W jego głosie słyszałam zawiedzenie.
-Po prostu są u mnie…przyjaciele –bo jak mam to nazwać?
-Może zabierz ich ze sobą?- zatkało mnie, co my będziemy robić? Chłopaki niestety usłyszeli propozycję blondyna i patrzeli na mnie hmm.. dziwnie?
-A gdzie chciałbyś iść?- musiałam to jakoś ciągnąć
-Może nad jezioro? Ładna pogoda za oknem, ciepło i słonecznie, warto skorzystać- spodobał mi się ten pomysł. Spojrzałam na chłopaków
-Za pół godziny mógłbyś podjechać-czułam jak się uśmiecha mimo, że go nie widziałam
-To papa-
-Papa-
//.koniec rozmowy Tel.//
-Jedziecie ze mną i Loganem nad jezioro?- spojrzałam w stronę Biebera i Beadlesa.
-Możemy jechać- wzruszył ramionami Chris, a Justin tylko prychnął. Co się z nim dzieje?
Wyjęłam torbę plażową i wrzuciłam potrzebne rzeczy: krem do opalania, okulary, jakąś gazetkę,telefon, ręcznik. W tym czasie Chris pobiegł spytać o zgodę naszych rodziców. Od razu byli za. Przebrałam się w strój, który ostatnio kupiłam na zakupach z Emm. Jak wspominałam teraz jestem ostra jak papryczka chili, mój strój był czarny, miał różne nacięcia z boku i odkryte plecy, co wyglądało naprawdę sexi(XD).Na to założyłam ciemne szorty i koszulkę na grubych ramiączkach.Włosy spięłam w niesfornego koka i byłam gotowa. Zostało jeszcze trochę czasu do przyjazdu Logana, więc poszliśmy do domu Bieberów.Przecież chłopaki też muszą się przebrać.
Zajęło im to ok. 5 minut. Gdy samochód podjechał wyszedł z niego blondyn. Zapoznałam ich,Justin oczywiście ignorował mnie ale złapał dobry kontakt z nowym znajomym. Za to Chris widział w nim tylko nieprzyjaciela. Po 10minutach jazdy w ciszy dojechaliśmy na miejsce. Nad jeziorem nie było tak wiele osób, w końcu to wakacje i wszyscy wyjeżdżają. W wodzie parka dzieci chlapiących się, na piasku jedynie ich rodzice.Rozłożyliśmy się z dala od nich ale blisko wody. Justin ściągnął koszulkę i poleciał do wody. Logan po chwilowym namawianiu mnie żebym do nich dołączyła zrezygnował i pobiegł za brunetem.Chris siedział kawałek ode mnie i przyglądał się wszystkiemu dookoła.
-Mógłbyś mi pomóc?- spojrzałam na Chrisa podając mu krem do opalania.
Chwilę się zastanawiał ale potem z uśmiechem wziął ode mnie tubkę. Położyłam się na brzuchu i po chwili poczułam zimny krem i ciepłe ręce na plecach.
-Słuchaj Aly, przepraszam- powiedział gdy skończył.- nie potrzebnie tak na ciebie naskoczyłem, gadałem z JB i wszystko mi wytłumaczył.
-To ja powinnam .. zaraz. Co ci wytłumaczył?- spojrzałam zdziwiona. Bardzo chciałam wiedzieć co takiego usłyszał od przyjaciela.
-Że naprawdę zrobiłem to niechcący-Justin nie wiadomo skąd wciął się w naszą rozmowę.- pocałowałem cię, żeby sprawdzić twoją reakcję , dla mnie to był tylko pocałunek, nic więcej- wzruszył ramionami. W oczach zebrały mi się łzy. Nie mogłam tego pokazać.
-Aha, dziękuję za wyjaśnienia.-powiedziałam starając się, żeby mój głos nie drżał. Wstałam i poszłam do wody, do Logana. Zastałam go wynurzającego się.
-Hej – uśmiechnęłam się
-Hej.- odwzajemnił uśmiech.- Co się stało?
-Co? Nic- jak mogło się coś stać?On czyta mi w myślach? Wie jak to boli?
-Masz załzawione oczy- stwierdził podchodząc bliżej i pogłaskał mnie po policzku. Starł jedną z łez, która właśnie wypłynęła.
-Nie ważne-spuściłam wzrok, ale chłopak złapał mnie za podbródek i spojrzał głęboko w oczy.Znów ten magiczny błękit.
-Nie masz powodu do płaczu- szepnął tak cicho, że tylko ja to słyszałam. Nasze twarze dzieliło jedynie około 5 cm. Jego miętowy oddech otulał moją szyję. Nie wiedziałam co zrobić. Z tyłu zauważyłam stojącego Justina,przypatrywał się nam i pocałowałam Logana. To był impuls musiałam coś zrobić. O dziwo blondyn nie odepchnął mnie trzymał mnie za podbródek cały czas. Ja zarzuciłam ręce na jego szyję i czułam się inaczej. Logan całował inaczej niż Justin lub Chris,nie był taki delikatny, ale pewny siebie i dobrze wiedział co robi.W końcu to się skończyło, Biebera już nie było. Nasze czoła opierały się o siebie, chłopak zabrał dłoń z mojego policzka i przeniósł ją na biodro.
[…]
Wróciliśmy do domów w ciszy. Justin i Chris nawet na mnie nie spojrzeli, ale nie przeszkadzało mi to.Zamiast ich cały czas gapił się na mnie Logan. Przy domach pożegnaliśmy się i rozeszliśmy do siebie. Muszę się komuś wygadać. Zadzwoniłam do Emmy.
//.rozmowa Tel.//
-Hej kochanie- przywitałam się uradowana
-Cześć- wypłakała. Zaraz.. ona nigdy nie płacze, musiało się coś stać.
-Co się stało?- spytałam zmartwiona
-Nic takiego- znów pociągnęła nosem
-Zaraz będę-
//.koniec rozmowy Tel.//
Stało się coś złego. Emm nigdy nie płakała, doradzała mi ale nie pozwalała łzom wypłynąć.Wybiegłam z domu i weszłam do niej bez pukania. Otworzyłam drzwi do pokoju i zamarłam. Całe łóżko w chusteczkach i dziewczyna na środku zwinięta w kłębek. Szybko zjawiłam się obok niej i przytuliłam.
-Co się stało?- podniosłam jej podbródek i spojrzałam w jej załzawione zielone oczy.
-Mike.. rzucił mnie- otworzyłam szeroko oczy ze zdumienia
————–
Macie szczęście, długo mnie nie było X DD
Siedziałam cały dzień i kombinowałam z tym Wordem. Ściągałam z 10 plików i jeden był trafny.Nie jest to Word ale bardzo dobrze mi się w nim pisze 

Trochę ostatnio zaniedbuje wasze blogi staram się czytać i komentować ale waśnie mam problem z komentowaniem. Na niektórych blogach nie włącza mi się dodawanie komentarzy : (
Bardzo przepraszam jeśli nie skomentuję ; *
Ważne.!!!
Mój ojciec znów bawił się komputerem. Wynikiem tego był brak dźwięku. Żeby to naprawić oddał komputer mojemu bratu ciotecznemu, który zna się na takich rzeczach. Odzyskałam komputer na drugi dzień i miałam nowe oprogramowanie – usunęli mi wszystkie pliki. Nie mam zakładek, zapisanych stron, haseł – masakra totalna! Jeśli nie mam waszych blogów w linkach to podajcie mi je w komentarzu, żebym mogła go czytać. Straciłam też Worda w którym pisałam rozdziały. Niestety chciałam dziś dodać nową notkę i nie mogę otworzyć rozdziału. Bez Worda nic się nie da! Mój tatuś :/ będzie kombinował żeby ściągnąć mi Worda. Dopóki mu się to nie uda nie mogę pisać. To tak jakby zawieszenie ale myślę, że nie będziecie musieli długo czekać
Nie chcę żebyście pomyśleli, że mi się to znudziło i wymyślam wymówkę do opuszczenia bloga. Po prostu mam problem : (
W żadnym wypadku nie opuszczam bloga, wrócę choćby nie wiem co. Nawet gdybym miała pisać prosto z Onetu (na którym jest od cholery problemów) nie zostawię tego bloga tak!
Na razie do zobaczenia < 333
Wasza Nikki;*

Nie chcę żebyście pomyśleli, że mi się to znudziło i wymyślam wymówkę do opuszczenia bloga. Po prostu mam problem : (
W żadnym wypadku nie opuszczam bloga, wrócę choćby nie wiem co. Nawet gdybym miała pisać prosto z Onetu (na którym jest od cholery problemów) nie zostawię tego bloga tak!
Na razie do zobaczenia < 333
Wasza Nikki;*
rozdział ..15..
Powoli się uspokajałam. Nawet nie byłam z Chrisem parą, więc mogę sobie całować kogo chcę! Nie mam pojęcia skąd te zdjęcia mają media. W okolicy nie widziałam paparazzi. Coś uderzyło mnie w serce. Koniec załamywania się! Mam wakacje nie chcę siedzieć w domu. Ruszyłam do szafy.
Ubrana http://img.stylistki.pl/sets/impreza-xd-s1893.jpg i umalowanawyszłam z domu zostawiając tacie karteczkę z powiadomieniem, że wychodzę na noc do Emmy. Było to oczywiście nieprawdą, musiałam się rozerwać, zapomnieć oproblemach. Stanęłam przed jakimś klubem. Impreza jak impreza pełnonastolatków, alkohol, papierosy i drobne używki.
Usiadłam przy barze i zamówiłam coś co polecił mi barman.Nie znałam się na tym, bo nie często uczęszczałam w takich miejscach. Po chwili obok przysiadł się chłopak. Uśmiechnął się w moją stronę i wyciągnął rękę.
-Hej, jestem Logan
-Alyson- uśmiechnęłam się i podałam rękę.
-Zatańczysz?- spojrzał na mnie, a potem na parkiet, na którym walało się od nachlanych nastolatków ledwo trzymających się na nogach.
-Jasne- wstałam z krzesełka barowego i zostałam wciągnięta na środek sali przez chłopaka.
***
Po kilku godzinach(?) no nie wiem.. jakiś czas później wyszłam na taras ogrodzony barierką. Oparłam się o nią i spojrzałam w ciemne niebo. Wypiłam trochę ale panowałam nad ciałem. Po chwili poczułam ciepłe ręce chłopaka na biodrach i usta na szyi. Uśmiechnęłam się do siebie i odwróciłam głowę. Logan stanął obok mnie. Przez chwilę staliśmy w ciszy, jednak zakłócił ją dzwoniący telefon. Blondyn przeprosił i odsunął się kawałek. Po niedługiej rozmowie wrócił.
-Muszę wracać do domu, rodzice wyjeżdżają i chcą się pożegnać- zrobił tak śmieszna minę, że chciałam się zaśmiać, jedynie przytaknęłam.- może wpadniesz na chwilę?
Nie wiedziałam czy się zgodzić, znałam go kilka godzin.Wydawał się miły, więc zgodziłam się. Wsiedliśmy do samochodu i opuściliśmy klub. Droga nie trwała długo. Zatrzymaliśmy się przed jakąś willą (O_o)
-Nie mówiłeś, że tak mieszkasz- przystanęłam i przyjrzałam się domu. Jasne ściany i masa okien, z tyłu wielki basen i mały ogródek pełen krzaczków i kolorowych kwiatów.
-Nie lubię się chwalić- wzruszył ramionami i otworzył drzwi wpuszczając mnie w progi domu.
Pożegnał się z rodzicami, którzy po chwili opuścili posiadłość i zostawili nas samych.
-Kiedy masz być w domu?- spytał Logan gdy byliśmy w kuchni i piliśmy sok pomarańczowy.
-W zasadzie miałam być jutro- wzruszyłam ramionami upijając łyk ze szklanki.
-Może zostaniesz?- uśmiechnął się zabójczo. Ten uśmiech czarował mnie od początku. Nie potrafiłam się oprzeć i zgodziłam się.Ruszyliśmy do pokoju chłopaka. Podczas gdy on szukał mi jakiejś koszulki do spania, ja podziwiałam pomieszczenie. Ciemno zielone ściany i pełno deskorolek-to było najbardziej widoczne. Jedna deska na łóżku, druga przy ścianie, inna wystawała z szafy.
-Weź tą, jest najmniejsza- wyciągnął granatowy t- shirt i podał mi go. – leć, przebierz się- wskazał na łazienkę.
-Dzięki-pocałowałam go w policzek i zniknęłam za drzwiami
//.oczami Logana.//
Alyson weszła do drugiego pomieszczenia i zostawiła mnie samego. Wszystko szło idealnie, wyjąłem telefon i napisałem esa do Alex’ a, że wygram ten zakład.
Aly byłą inna od wszystkich dziewczyn jakie znałem, bez tony makijażu i różowych ciuchów. Miała w sobie naturalne piękno. Wiem doskonale po rozmowach z nią, że jest wrażliwa, więc nie będzie łatwo. Telefon leżący na szafce wydał z siebie muzyczkę. Na wyświetlaczu widniało imię Justin. Nie był to mój sprzęt, lecz dziewczyny. Pomimo tego odebrałem.
//.rozmowa Tel.//
-Słucham?- zacząłem
-Kto mówi? Gdzie Alyson?- spytał jakiś chłopak, skądś znałem ten głos ale zignorowałem to.
-Kąpie się- odparłem rozbawiony zdenerwowaniem chłopaka.
-Kim jesteś?
-Kolegą Aly, a co?
-Muszę z nią pogadać
-To przykro mi, nie dziś-
Rozłączyłem się i wyłączyłem komórkę. Dziewczyna wyszła z łazienki. W mojej koszulce, która sięgała jej do połowy ud wyglądała naprawdę seksownie. Nie mogłem oderwać od niej wzroku ale musiałem się opamiętać. To tylko dla głupiego zakładu z kumplami. W końcu 50 $ zawsze się przyda.
//.Powrót do Aly.//
-Twój telefon chyba się rozładował-
-Ech.. mogłam go naładować- westchnęłam, niby miał półbaterii ale byłam pewna, że starczy. Usiadłam na łóżku, a chłopak poszedł kąpać się. Położyłam się, przykryłam i patrzyłam w sufit. Leże teraz w łóżku chłopaka, którego znam zaledwie kilka godzin z jednej imprezy. Nie wiem co mną kierowało ale pokażę Justinowi i Chrisowi nową Alyson. Nie pozwolę się ranić.Byłam zbyt delikatna i przez to ciągle płakałam i cierpiałam. Od dziś nie dam sobą pomiatać. Logan uświadomił mi, że mam piękne ciało, więc będę je pokazywać, czas na nowe ciuchy. Nie robię z siebie plastika, co to, to nie! Ale pokażę moim „przyjaciołom”, że nie obchodzi mnie już wrażliwa, słaba Aly, ale ostra i drapieżna. Może głupio to brzmi ale będzie fajnie.
Logan wrócił, miał na sobie tylko bokserki. Lekko się na ten widok zarumieniłam ale w pokoju światło wpadało jedynie przez okno, więc nie widział tego. Położył się obok mnie na boku i przypatrywał się mojej twarzy.Dopiero zauważyłam jego magicznie niebieskie oczy, tęczówki Beebsa były… och, o czym ja myślę. Wtuliłam się w chłopaka i starałam zasnąć, nie mogłam jednak, bo czułam jego wzrok na sobie.
-Dobranoc- szepnęłam i odwracając głowę, pocałowałam go w policzek, ale był to chyba kącik ust. Szybko odwróciłam głowę.
-Dobranoc, Ali, słodkich snów.-
Morfeusz zabrał mnie do siebie.
Obudziłam się wtulona w jakiegoś chłopaka. Otworzyłam szeroko oczy, co ja tu robię? To nie mój pokój. Usiadłam i spojrzałam na niego.W głowie powoli pojawiały się obrazy z wczorajszego dnia. Impreza, Logan i jego dom. No tak.. blondyn ciągle spał, więc nie budziłam go i poszłam się trochę ogarnąć. Wzięłam prysznic, umyłam zęby i uczesałam się, ale ciągle miałam na sobie koszulkę chłopaka.
Usłyszałam pukanie do drzwi.
-Możesz wejść- powiedziałam. Logan otworzył drzwi i spojrzał na mnie
-Chodź ze mną musisz się przebrać- wziął mnie za rękę i zaprowadził do innego pokoju, chyba jego mamy.
-Spokojnie, moja mama jest drobna jak ty i ubiera się dość odważnie ale to chyba ci nie przeszkadza?
-Nie, jak najbardziej, mam szczęście- zaśmiałam się
Podał mi trzy zestawy ubrań. Pierwszy to czarna sukienka,bardzo krótka. Od razu ją odrzuciłam chociaż kolor mi się spodobał. Drugi to srebrna spódniczka do połowy ud, czarna luźna bluzka ze srebrnym nadrukiem.Trzeci to błyszczące legginsy i długa tunika w kolorze ostrej czerwieni.Wybrałam drugi zestaw, zabrałam go do łazienki i przebrałam się. Gdy byłam ubrana, nałożyłam czarne cienie na powieki i pokazałam się chłopakowi.
-Wow- szepnął z otwartą buzią i szeroko otwartymi oczami.-wyglądasz super
-Dzięki, mógłbyś odwieźć mnie do domu?-
-Nie ma sprawy- uśmiechnął się i wyszliśmy do auta. Po drodze dużo gadaliśmy. Na miejscu czyli przed moim domem byliśmy po kilku minutach.
-Spotkamy się jutro? Wpisz mi swój numer- spytał Logan z nadzieją podając mi komórkę
-Oczywiście – uśmiechnęłam się i wpisałam 9 cyfr.
Pożegnałam blondyna buziakiem w policzek i weszłam do domu.Gdzie przywitał mnie mój rodzic z miną jakby chciał.. no nie wiem, nigdy nie widziałam tej miny u niego.
-Mogę wiedzieć gdzie byłaś w nocy młoda damo?- oho, jak mnie tak nazywał to było źle
-No, nocowałam u Emm- odpowiedziałam bez namysłu
-Nie jestem taki pewien- skrzyżował ręce- Emma dzwoniła rano czy może wpaść na zakupy.- no to się wkopałam.
-Ech.. bo ja byłam..- chciałam się wytłumaczyć ale nie wiedziałam jak tata to przyjmie więc grałam na czas, myśląc, że coś lub ktoś mnie uratuje.
-Byłaś na imprezie-odparł i usiadł na kanapie pokazując miejsce obok. Usiadłam obok niego i westchnęłam- rozumiem, masz 16 lat, też byłem w twoim wieku i wiem jak to jest ale niepotrzebnie kłamałaś.-Mój tata jest najlepszy, zawsze mnie rozumie. Przytuliłam go i przeprosiłam.
-To co z tymi zakupami, mogę iść?- spojrzałam na ojca z miną zbitego psiaka
-Ha ha, dobrze ale wróć przed 17 do domu będziemy mieli gości-zaśmiał się i podał mi pieniądze
Poszłam jeszcze do pokoju przebrać się w coś wygodniejszego.
Zadzwoniłam do Emm powiadamiając ją o zakupach i spotkałyśmy się przed CH (centrum handlowym). Przywitałam przyjaciółkę buziakiem w policzek.
[…]
-Gdzie ty byłaś w nocy?- spytała brunetka gdy zmęczone zakupami zajadałyśmy ciastka w cukierni.
-Ech… byłam wykończona przez Chrisa i Justina, za dużo się działo. Musiałam się rozerwać, więc poszłam do jakiegoś klubu na imprezę- Emm zrobiła wielkie oczy i przysłuchiwała się z zaciekawieniem. – trochę wypiłam i poznałam fajnego chłopaka. Nazywa się Logan i ma 17 lat, potem poszliśmy do jego domu. Przenocowałam tam i dostałam ciuchy na zmianę. Od teraz kochana będę inaczej podchodziła do życia.-
-Chyba nie chcesz ciągle imprezować, palić i pić?- przerwała mi przerażona Emma
-Nie, ale nowy rodzaj ubierania się, na pewno- wyciągnęłam czarną, nowo zakupioną, połyskującą bluzkę aby przyjaciółka zrozumiała o co mi chodzi.
-Będzie ciekawie -zaśmiała się
-Już 16 muszę wracać o 17 mam jakiś gości i chcę się przygotować.
-Jasne, papa- przytuliła mnie i udała się w inną stronę.
——-
Mam już 15 rozdział 

Wielkie przepraszam za to że nie złożyłam wam życzeń wielkanocnych ale mój tatuś ukochany (sarkazm) spieprzył internet X DD Dzięki temu mam na kompie kilka gotowych rozdziałów 

Mamy nowego bohatera:
Logan

Wysoki, ciemny blondyn. Ma 17 lat i kocha deskorolkę. Często zakłada się z kumplami o związki na czas. Jego rekordem jest 55 dni. Ma zamiar pobić ten rekord udając związek z Alyson. Jednak zakochuje się w niej. Czy kumple Logana tak łatwo odpuszczą…?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz